Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ostro zareagował na wypowiedź brytyjskiego polityka Nigela Farage’a, który w wywiadzie dla jednego z tamtejszych mediów zasugerował, że że imigranci z Europy Wschodniej wyłapują i zjadają łabędzie z londyńskich parków królewskich.
„Łabędzie są zjadane w parkach królewskich, karpie wyciągane ze stawów i spożywane przez ludzi pochodzących z kultur, gdzie takie rzeczy są akceptowalne” – mówił Farage cytowany przez The Independent.. Zapytany, czy ma na myśli obywateli Europy Wschodniej, odpowiedział: „Tak mi się wydaje”.
Nigel Farage to prawicowy brytyjski polityk, który w dużym stopniu przyczynił się do wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Stał na czele ugrupowania Brexit Party, która teraz nazywa się działającej pod nazwą Partii Reform UK.
Organizacja charytatywna Royal Parks, która zajmuje się zarządzaniem i ochroną ośmiu królewskich parków w Londynie szybko zdementowała te zarzuty, oświadczając: „Nie otrzymaliśmy żadnych zgłoszeń o przypadkach zabicia lub zjedzenia łabędzi w ośmiu londyńskich parkach królewskich.”
„Gdyby to powiedział polityk niemiecki, nasi nacjonaliści dostaliby szału. Ale gdy antypolskie stereotypy nagłaśnia kolega eurofob, cisza jak makiem zasiał. Honorowemu gościowi kongresu Solidarnej Polski wolno szczuć na migrantów z Europy Wschodniej” – zapytał na X Radosław Sikorski.
Co ciekawe w Wielkiej Brytanii bociany wyginęły jeszcze w XV wieku. Teraz próbuje się odbudować ich populację.
„W Polsce są wszędzie – gniazdują na kominach, stukają dziobami na wieżach kościelnych, uważane są za symbole szczęścia. W Wielkiej Brytanii tymczasem bociany zniknęły w średniowieczu – i to właśnie dlatego, że były chętnie zjadane. W przeciwieństwie do mitycznych „łabędzich kolacji” roku 2025, średniowieczne uczty z bocianów były jak najbardziej prawdziwe” – napisał w The Spectator Piotr Wilczek, ambasador RP w Wielkiej Brytanii.
https://x.com/LBC/status/1970767661547065356
COMMENTS
Jak poinformował BBC
Nathan Gill, były lider Brexit Party w Walii przyznał się do przyjmowania łapówek za składanie oświadczeń na korzyść Rosji, będąc jednocześnie posłem do Parlamentu Europejskiego. Polityk przyjął pieniądze od agenta rosyjskich służb specjalnych za złożenie za pieniądze w Parlamencie Europejskim co najmniej ośmiu oświadczeń broniących interesów Rosji.