BBC zidentyfikowała na Telegramie 22 polskojęzyczne kanały, które zdaniem stacji systematycznie szerzą prorosyjską dezinformację. Telegram dopiero zdobywa w Polsce popularność, ale pojawiające się tam prorosyjskie fałszywki są potem kopiowane na profilach na Tik Toku czy X.
Co to jest Telegram?
To chmurowy komunikator i serwis społecznościowy stworzony w 2013 r. przez Rosjanina Pawła Durowa, który teraz mieszka w Dubaju, gdzie Telegram ma swoją siedzibę. Posiada podwójne obywatelstwo Francji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
„Anonimowość, brak zaawansowanej kontroli, szyfrowanie wiadomości, możliwość tworzenia grup czy kanałów komunikacji liczących po kilkaset tysięcy użytkowników to atuty, które sprawiły, że z roku na rok liczba użytkowników aplikacji rosła, by w 2021 roku przekroczyć 500 mln. Od tego momentu liczba użytkowników prawie się podwoiła i według danych Statista.com ok. 900 mln. Telegram dzięki anonimowości użytkowników, stał się również narzędziem do komunikacji osób z przestępczych kręgów oraz miejscem do udostępniania nielegalnych treści czy rozmów na wszelkie, także wyjęte z norm prawnych tematy. Dziś jest czwartą najbardziej popularną aplikacją do rozmów online, po WhatsAppie (2 mld użytkowników, Weixin / WeChat (1,3 mld) i Messengerze od Facebooka (1 mld).” – napisali eksperci z globalnej firmy ESET zajmującą się bezpieczeństwem cyfrowym.
Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez BBC na Telegramie działają 22 polskojęzyczne kanały, które łącznie mają ponad 150 tys. subskrybentów, a które BBC zidentyfikowało jako udostępniające różne formy prorosyjskiej dezinformacji i propagandy (co najmniej trzy pierwotnie publikowano w języku rosyjskim, zanim zmieniono nazwę na polską)
Według BBC takim fake newsem jest na przykład z wideo przedstawiającym oburzonych „ukraińskich żołnierzy”. którzy palą podobizny amerykańskich polityków z donaldem trampem na czele mówiąc, że „zapłacą za swoją zdradę”. Zostało to udostępnione na kanale Polska Grupa Informacyjna
„Jednak to nagranie, udostępnione tysiącom subskrybentów polskojęzycznego kanału na Telegramie, jest inscenizowane. Mundury to zwykłe maskujące stroje, które można łatwo kupić online, a słowa po ukraińsku są mocno przekręcone i wypowiadane z wyraźnym rosyjskim akcentem” – czytamy w tekście BBC.
Prorosyjskie treści na kanałach wskazanych przez BBC nie dotyczą oczywiście tylko Ukrainy, ukraińskich uchodźców i rosyjskiej agresji przeciwko temu państwu.
✅ Na przykład na znajdującym się na liście BBC kanale „Siostry Jasnowidzki” skomentowano decyzję szczytu NATO w Hadze (25.06.2025) zobowiązującą kraje Sojuszu do inwestować 5 proc. PKB w obronność w taki sposób:
„Czytaj będzie kasa dla USA i ciągły dochód że sprzedaży broni żeby zrobić Amerykę wielką, czytaj: żeby więcej podżegała do wojen, napadała na suwerenne kraje, okradała I kolonizowała przystawiając nóż do gardła. Kto wie jaki szaleniec będzie rządził USA za kilka lat, być może ktoś kto zechce użyć bomby nuklearnej, bo takich tam w USA nie brakuje. Europa odda wszystko co ma aby USA napchało swoje kieszenie.”
✅ W podobnym duchu indoktrynuje nas inny kanał z listy BBC: „Wypowiedzi sekretarza generalnego NATO wskazują na próbę całkowitego związania Europy z „amerykańskim rydwanem wojskowym” a „Przeznaczanie 5% PKB na wojsko jest dużym obciążeniem dla krajów europejskich. Państwa, a zwłaszcza te, które nie chcą być wciągane w wojny, powinny zachować trzeźwość umysłu.”
Skąd w kanale znalazły się te cytaty. Ich autorzy nie wzięli ich jednak z jakiś kremlowskich mediów ale z „Global Times”, chińskiego dziennik-tabloidu wydawany przez People’s Daily Press – oficjalne wydawnictwo Komunistycznej Partii Chin.
Na wspomnianych przez BBC portalach znajdziemy też oczywiście treści antyszczepionkowe i antyizraelskie. Dodajmy do tego antyamerykanizm i antyukrainizm, które razem tworzą cztery boki prorosyjskiej narracji.
Według Aleksego Szymkiewicza z portalu demagog.org celem jest zmęczenie Polaków wojną, zniechęcenie do dalszej pomocy i skłócenie społeczeństw. Narracje wykorzystują realne lęki – inflację, kryzys mieszkaniowy czy obawę przed eskalacją – by sugestywnie podszeptać: „To wina Ukrainy”. Filip Głowacz z NASK zwraca uwagę, że z uwagi na istniejącą w Polsce „silną historyczną niechęć do Rosji”.
prorosyjski przekaz musi być opakowany w wątki skrajnie prawicowe, antyunijne czy antyszczepionkowe, by przebić się do szerszego grona czytelników.
źródło:
The Telegram channels spreading pro-Russian propaganda in Poland
COMMENTS
Głupich nie brakuje.
Ani tych co po rusku myślą i tumanią innych.