Czy Polska prowadzi jakąś wojnę z Rosją? Prosta i naturalna odpowiedź brzmi: nie. Inaczej jest, kiedy zastanowimy czy Rosja prowadzi wojnę z Polską. I tutaj odpowiedź brzmi: tak.
Czy Polska prowadzi jakąś wojnę z Rosją? Prosta i naturalna odpowiedź brzmi: nie. Inaczej jest, kiedy zastanowimy czy Rosja prowadzi wojnę z Polską. I tutaj odpowiedź brzmi: tak.
Oczywiście nie mamy do czynienia z wojskowymi atakami na Polskę, ale już z aktami sabotaźu i cyberatakami, tak. Najczęściej jednak, bardzo często nieświadomie, padamy ofiarami rosyjskiej dezinformacji, która okazuje się nad wyraz skuteczna. jest bowiem prowadzona często po polsku czy angielsku. Jej pierwszoplanowym celem nie jest też kreowanie pozytywnego wizerunku Rosji, ale osłabienie i dezintegracja demokratycznych społeczeństw tworzących NATO i Unię Europejską.
„Rosyjska dezinformacja to systematyczne działanie mające na celu wpływanie na opinię publiczną, destabilizację społeczeństw oraz osiąganie przez Kreml politycznych i strategicznych celów. Jest to element tzw. wojny informacyjnej, która obok działań militarnych i ekonomicznych stanowi kluczowy aspekt rosyjskiej strategii hybrydowej.” – pisze prof. Marek Melnyk w tekście „Zniewolona prawda w rosyjskim wykonaniu„.
„Zgodnie z podejściem Moskwy zarówno na poziomie deklaracji politycznych, jak i w zapisach doktrynalnych działania informacyjne stanowią naturalną domenę wojny na Ukrainie (w rozumieniu Rosji trwający konflikt zbrojny ma wiele wymiarów czy frontów, w tym właśnie informacyjny)” – pisze we wstępie do swojego tekstu „Urwać łeb hydrze. Jak walczyć z rosyjską dezinformacją” Katarzyna Chawryło. Artykuł opublikowano w czerwcu 2025 roku na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
I dodaje: „”Główne cele rosyjskiej dezinformacji to podważanie zaufania do instytucji państwowych, mediów, NATO czy UE, tworzenie chaosu informacyjnego, który utrudnia dostęp do wiarygodnych informacji, polaryzacja społeczeństw (m.in. poprzez wzmacnianie podziałów politycznych, społecznych i kulturowych), wzmacnianie prorosyjskich narracji, np. gloryfikacja działań Kremla czy dyskredytacja przeciwników politycznych, osłabianie wsparcia dla Ukrainy poprzez fałszywe informacje o wojnie, uchodźcach czy sankcjach na Rosję”.
„Szerszym celem tych wysiłków jest bowiem zasadnicza rewizja porządku politycznego i bezpieczeństwa w Europie oraz doprowadzenie do kryzysu w relacjach transatlantyckich, co wzmacniałoby pozycję Rosji i osłabiało Zachód, a zwłaszcza status USA.” – zaznacza analityczka z OSW.
Rosjanie robią to nie tylko przez narrację polityczną, ale też podważając zaufanie do instytucji państwowych i publicznych negując autorytety i wiedzę naukowej dotyczącą chorób i szczepień. W tym kontekście nie dziwi jak wiele antyszczepionkowych kont po rosyjskiej agresji na Ukrainę, zaczęło zwalczać „banderyzm”.
Przekaz kierowany przez Rosję za granicę polega na oderwaniu go od sytuacji w Rosji i skupieniu na aspektach rzeczywistości społeczno-politycznej w danym kraju, by ingerować w jego procesy wewnętrzne. Takie posunięcia trudniej wykryć, przypisać im sprawstwo. Tak jest np. z antyukraińską narracją skierowaną do Polaków.
BBC: Te kanały szerzą w Polsce prorosyjską propagandę
Rosyjska propaganda „tam, gdzie emigrowało dużo Ukraińców, próbuje przedstawiać ich jako zagrożenie oraz inicjować konflikty etniczne (w Polsce ukazuje uchodźców jako „banderowców”, twierdzi, że zabierają miejsca pracy miejscowym, otrzymują przywileje, szerzą choroby etc.).
Co ważne rosyjska dezinformacja jest scentralizowana i prowadzona w sposób systemowy, a przez to bardzo skuteczna. Aby ją skutecznie zwalczać walka z nią powinna mieć „całościową naturę”.
Warto też wspomnieć w tym miejscu o pieniądzach. Tylko w 2024 roku utrzymywany z rosyjskiego budżetu kanał RT wydał około 350 milionów dolarów. A, zgodnie z informacjami pozyskanymi przez Politico, na zakłócenie przebiegu głosowania w wyborach prezydenckich i referendum unijnym w Mołdawii w 2024 r. Rosja wydała 100 mln dolarów.
Zwalczanie dezinformacji w Polsce to jednak tylko jeden z elementów. Katarzyna Chawryło argumentuje, że sama obrona pasywna nie wystarczy. Potrzebna jest aktywna obrona: działania proaktywne wewnątrz rosyjskiej infosfery, które przerzucą ciężar „na boisko przeciwnika”, podniosą koszty propagandy i zmuszą Kreml do gaszenia kryzysów wewnętrznych. Jej zdaniem Zachód powinien wspierać rosyjskojęzyczne media niezależne, targetować przekaz do konkretnych grup (matki żołnierzy, mniejszości etniczne, emeryci), eksponować realne problemy społeczno-gospodarcze i nadużycia władzy. Jednak ostatecznym celem jest osłabienie zdolności Moskwy do wywierania wpływu informacyjnego, a nie „nawrócenie” Rosji na demokrację .
Główne założenia tekstu
1. Wojna informacyjna to integralny filar rosyjskiej strategii wojennej.
2. System dezinformacji jest scentralizowany i zasobny. Jego elementy działają w jednej orkiestrze i otrzymują hojne finansowanie .
3. Narracja „Rosja-ofiara” dominuje przekaz wewnętrzny. Kreml usprawiedliwia agresję historią II WŚ i rzekomym zagrożeniem egzystencjalnym .
4. Na Zachodzie stosuje się subtelniejsze przekazy, dopasowane do poszczególnych krajów i społeczeństw.
5. Słabością systemu są sytuacje nagłe. Gdy brakuje wytycznych, propaganda wpada w chaos. To daje możliwości dla kontrprzekazu .
6. Obrona musi być kompleksowa i długofalowa. Potrzebne są zarówno szybkie reakcje, jak i strategiczne wzmocnienie odporności społecznej .
7. Zachód ma prawo do aktywnej obrony przed rosyjską dezinformacją. Reagowanie to za mało; trzeba inicjować działania informacyjne skierowane na Rosjan.
8. Targetowanie konkretnych grup w Rosji jest kluczowe. Matki i żony żołnierzy, mniejszości etniczne czy emeryci są podatni na informacje o prawdziwych kosztach wojny.
9. Kanałem dotarcia są niezależne media rosyjskojęzyczne. Warto systemowo, lecz ostrożnie wspierać nawet małe lokalne inicjatywy informacyjne .
10. Należy zwiększyć koszty dezinformacji dla Kremla. Sankcje, wsparcie Ukrainy i rozbudowa własnych zdolności wojskowych utrudniają propagandystom „retuszowanie rzeczywistości” .
11. Celem nie jest „demokratyzacja Rosji”, lecz erozja społecznego mandatu Kremla. Realistyczny efekt to podniesienie świadomości kosztów wojny i zwiększenie presji społecznej .
12. Im więcej wewnętrznych kryzysów informacyjnych wydarzy się w Rosji, tym mniej energii Kreml będzie mógł przeznaczyć na ekspansję informacyjną. Kreml, gasząc własne pożary, ograniczy działania dezinformacyjne za granicą .
oprac. ih, fragmenty wyróżnione kursywa przedstawiają jego poglądy
Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia powstał w 1990 r. jako jednostka budżetowa administracji publicznej. Obecnie obszar zainteresowań OSW obejmuje Rosję, Europę Wschodnią i Środkową, Kaukaz i Azję Centralną, Bałkany, Niemcy, państwa bałtyckie i nordyckie, Chiny, Turcję i Izrael oraz politykę energetyczną w Unii Europejskiej i kwestie bezpieczeństwa europejskiego.
Ośrodek na stałe zatrudnia w tej chwili ponad 40 analityków i zachowuje w swojej pracy niezależność. Jego dyrektora powołuje Prezes Rady Ministrów spośród kandydatów przedstawionych przez siedmioosobową Radę OSW. Podstawowa działalność OSW finansowana jest w całości ze środków publicznych. Dyrektorem Ośrodka jest Wojciech Konończuk.
Katarzyna Chawryło jest główną specjalistką w Zespole Rosyjskim OSW. Pracuje nad rozprawą doktorską. Na kanale You Tube OSW prowadzi serię na temat rosyjskiej propagandy.
Link do strony Ośrodka Studiów Wschodnich
Link do tekstu „Urwać łeb hydrze. Jak walczyć z rosyjską dezinformacją”
COMMENTS