Nowy ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Thomas Rose, publicznie wsparł Polskę w sporze o historyczne narracje dotyczące II wojny światowej. Stanowczo stwierdził, że Polska była ofiarą niemieckiej agresji, a próby przypisywania jej współodpowiedzialności za Holokaust to fałszowanie historii.
W czasie międzynarodowej konferencji w Warszawie (Antysemityzm i naród żydowski w świetle prawnych następstw wydarzeń z 7 października), którą zorganizował International Jewish Lawyers ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Thomas Rose, wygłosił przemówienie o stosunkach polsko-żydowskich
Ambasador podkreślił, że przez dziesięciolecia Polska zmagała się z niesprawiedliwą narracją, która obarczała ją „moralną skazą, nigdy do niej nienależącą”. Rose otwarcie podważył oszczercze tezy pojawiające się w debacie publicznej — szczególnie te sugerujące polską współwinę za Holokaust.
„Przekonanie, że Polska współdzieli winę za barbarzyńskie czyny dokonane przeciwko niej, jest groteskowym fałszowaniem historii i moralnie skandaliczne” — powiedział Rose, cytowany m.in. przez Polskie Radio. Amerykanin podkreślił, że traktowanie Polski jako współsprawcy, zamiast ofiary, to jego zdaniem „groteskowe fałszowanie historii i moralnie skandaliczne”.
„Znana jest narracja, że Polacy byli współwinni, że byli wspólnikami, że byli w najlepszym razie biernymi obserwatorami, a nawet uczestniczyli w mordowaniu Żydów. Narracja ta jest fałszywa z historycznego punktu widzenia. Jest fałszywa także z moralnego punktu widzenia. Jest to oszczerstwo wobec narodu polskiego”. – powiedział amerykański ambasador.
„Prawdziwa historia Polski podczas Holokaustu to historia heroizmu i poświęcenia”, powiedział ambasador przed zgromadzonymi gośćmi, którymi w większości byli Żydzi. „Naród polski nie zasługuje na tę plamę na swojej historii. Zasługuje na szacunek za to, czym był: największą ofiarą nazistowskiego barbarzyństwa, a jednocześnie największym ratownikiem Żydów w okupowanej Europie”. – podkreślił w czasie swojego wystąpienia.
I zakończył je mocnym stwierdzeniem: „Jako ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce głośno i wyraźnie mówię tę prawdę. Polska nie była współwinna Holokaustu. Polska była jego największą ofiarą i największym przeciwnikiem”.
https://x.com/sikorskiradek/status/1993940384620183707?s=20
Za te słowa podziękował mu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który przypomniał, że Holokaust był dziełem niemieckich okupantów — a nie polskiego społeczeństwa ani państwa.
„Dziękuję, panie ambasadorze @USAmbPoland, za Pańską moralną jasność. Należy pamiętać, że Holokaust był działaniem państwowym — zaplanowanym i przeprowadzonym przez nazistowskie Niemcy na okupowanej polskiej ziemi. Polski rząd znajdował się wówczas na uchodźstwie w Londynie i błagał aliantów o pomoc w zatrzymaniu tej zbrodni” – napisał na X” – napisał na X .
„Każdy fakt, na który się powołałem, jest bezsporny. Świat musi usłyszeć prawdę o Waszym wielkim kraju!” – odpisał mu Thomas Rose.
Warto zaznaczyć, że stanowisko amerykańskiego ambasadora w Polsce spotkało się z mieszanymi opiniami w środowiskach żydowskich.
„Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Tom Rose, powiedział coś prawdziwego, koniecznego i od dawna oczekiwanego: Polska nie dokonała Holokaustu. Zrobili to naziści niemieccy” – napisał na przykład Rabbi Shmuley Boteach. I dodał, że „Polska – w przeciwieństwie do Francji, Norwegii, Węgier i wielu innych – nigdy nie kolaborowała na poziomie narodowym czy rządowym z reżimem Hitlera. Nie było polskiego Vichy. Nie było polskiego Quislinga. Nie było początkowego sojuszu z Rzeszą, jak w przypadku Rosji. Polska walczyła z nazistami od pierwszego do ostatniego dnia wojny” – podkreślił.
Ale też zaznaczył, że „Holokaust był niemieckim nazistowskim projektem, ale niektórzy Polacy przyczynili się do cierpienia, a pamięć ich ofiar wymaga uznania”.
„To, co Rose ujął absolutnie słusznie, to fakt, że państwo polskie i naród polski nie wybrały, nie zaprojektowały i nie wykonały Ostatecznego Rozwiązania. Polska była pierwszą ofiarą Hitlera, a nie jego partnerem. Ale aby wiarygodnie bronić tej prawdy, musimy także uznać inną prawdę: niektórzy Polacy, tysiące z nich, uczestniczyli w zagładzie swoich żydowskich sąsiadów. Uznanie tej rzeczywistości nie podważa bohaterstwa Polski. Ono je wzmacnia – ponieważ historyczna odwaga obejmuje uczciwość moralną” – napisał Shmuley Boteach.
„Tak, niektórzy Polacy popełnili zbrodnie przeciwko Żydom. Tak, musimy to w pełni uznać. Tak, musimy tego uczyć zgodnie z prawdą. Ale zbiorowe oskarżenie – pojęcie, że „Polska” ponosi odpowiedzialność za Holokaust – jest moralną i historyczną pomyłką” – dodał.
Zupełnie inaczej ocenił wystąpienie Thomasa Rose dr Daniel Schatz, który w przeszłości pracował między innymi na Uniwersytecie Harvarda. Już sam tytuł jego tekstu jest wielce wymowny: „Dlaczego wysłannik USA w Polsce powtarza skrajnie prawicowy rewizjonizm Holokaustu?”.
„Nowy ambasador USA w Polsce, Thomas Rose, wygłosił niedawno w Warszawie przemówienie, w którym kategorycznie zwolnił Polskę – a tym samym naród polski – z jakiejkolwiek odpowiedzialności za Holokaust” – napisał i nazwał jego wystąpienie „zdumiewającym zniekształceniem historii”.
Odniósł się też do niedawnego zniesławiającego wpisu Yad Vashem, w którym napisano że „opublikował w mediach społecznościowych krótką notatkę historyczną: „Polska była pierwszym krajem, w którym Żydzi zostali zmuszeni do noszenia wyróżniającej odznaki, aby odizolować ich od reszty populacji”. Wywołało ostrą reakcję w Polsce, w tym premiera Donalda Tuska i ministra Radosława Sikorskiego.
„To zdumiewające zniekształcenie historii zbiegło się w czasie z równoległą burzą dyplomatyczną. W zeszłym tygodniu Yad Vashem opublikował w mediach społecznościowych krótką notatkę historyczną: „Polska była pierwszym krajem, w którym Żydzi zostali zmuszeni do noszenia wyróżniającej odznaki, aby odizolować ich od otaczającej populacji”. To są niekwestionowane fakty historyczne” – twierdzi Daniel Schatz.
Polska chce zmiany oburzającego wpisu. Jad Waszem nie chce tego zrobić
I dodaje: „Mimo to polski rząd zareagował furią. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau – finansowane i nadzorowane przez państwo polskie – oskarżyło Yad Vashem o wprowadzanie opinii publicznej w błąd, ponieważ nie zostało jasno powiedziane, że to nazistowskie Niemcy, a nie władze polskie, wydały i egzekwowały dekret o odznakach”.
Jego zdaniem: „To, czego jesteśmy świadkami, nie jest nieporozumieniem. Jest to objaw głębszego i bardziej niebezpiecznego trendu: systematycznego przeprojektowywania pamięci o Holokauście w Europie Wschodniej, a najbardziej w Polsce”.
„Tymczasem polscy urzędnicy wybuchli z powodu faktycznego postu Yad Vashem – wzywając dyplomatów, żądając poprawek i potępiając historyków – nie dlatego, że fakty były błędne, ale dlatego, że fakty były niewygodne” – twierdzi Daniel Schatz. I kończy swój tekst zdaniem:
„Prawda nie jest ani prosta, ani wygodna: Niemcy popełniły ludobójstwo, a niektórzy Polacy pomogli w polowaniu na swoich żydowskich sąsiadów. Zaprzeczanie którejkolwiek z tych rzeczywistości jest zaprzeczaniem samej historii” – z tym akurat zdaniem trudno się nie zgodzić.
oprac. ih
Rabbi Shmuley Boteach: Poland’s six years of Nazi defiance
Daniel Schatz: Why is US envoy to Poland echoing far-Right Holocaust revisionism?

COMMENTS