HomeWorldPolitics

Netflix dodał napis do mapy

„Mapa nie tylko jest nieprawdziwa, ale wprowadza widzów w błąd, sugerując im, że Polska była odpowiedzialna za założenie i prowadzenie tych obozów oraz za popełnione w nich zbrodnie” — napisał w 2019 roku do szefa Netflixa Reeda Hastingsa premier Polski. Na wspomnianej mapie niemieckie nazistowskie obozy zagłady zaznaczone były w granicach współczesnej Polski, co mogło sugerować, że to Polska ponosiła odpowiedzialność za ich istnienie.

„Mapa nie tylko jest nieprawdziwa, ale wprowadza widzów w błąd, sugerując im, że Polska była odpowiedzialna za założenie i prowadzenie tych obozów or

Polska nie chce zająć zachodniej Białorusi i Ukrainy
Polski prozelityzm w Rosji. Fałszywe oskarżenia o nawracanie Rosjan przez polskich katolików.
Głód – narzędzie dezinformacji

„Mapa nie tylko jest nieprawdziwa, ale wprowadza widzów w błąd, sugerując im, że Polska była
odpowiedzialna za założenie i prowadzenie tych obozów oraz za popełnione w nich zbrodnie” —
napisał w 2019 roku do szefa Netflixa Reeda Hastingsa premier Polski. Na wspomnianej mapie
niemieckie nazistowskie obozy zagłady zaznaczone były w granicach współczesnej Polski, co mogło
sugerować, że to Polska ponosiła odpowiedzialność za ich istnienie.

Chodziło o serial „The Devil Next Door” (polski tytuł: „Iwan Groźny z Treblinki”), który opowiada o
pochodzącym z Ukrainy Iwanie Demianiuku, który jako żołnierz Armii Czerwonej dostał się do
niemieckiej niewoli w maju 1942 roku, a potem został strażnikiem w niemieckim nazistowskim obozie
zagłady w Sobiborze.

W pierwszym odcinku serialu pokazano mapę Polski w jej dzisiejszych granicach z zaznaczonymi na
niej obozami zagłady, m.in. Auschwitz, Sobiborem i Treblinką. Wywołało to w Polsce protesty, bo
widzowie oglądający serial, a nie znający historii, mogli pomyśleć, że Polska czy Polacy mieli jakieś
związki z tymi obozami. Ówczesny premier polskiego rządu Mateusz Morawiecki wystosował w tej
sprawie pismo do dyrektora generalnego Netflixa Reeda Hastingsa.

„Napisałem list do szefa Netflixa pana Reeda Hastingsa w sprawie nieścisłości historycznych w
produkcjach filmowych na tej platformie. Być może dla ich twórców to mało znaczące pomyłki, ale są
bardzo krzywdzące dla Polski i naszym zadaniem jest stanowczo zareagować. Mam nadzieję, że moje
argumenty spotkają się ze zrozumieniem osób zarządzających Netflixem” — napisał polski premier.

Polityk w swoim liście podkreślił też, że umieszczenie w jednym z kadrów „The Devil Next Door”
współczesnej mapy Polski z nazwami nazistowskich obozów zagłady może błędnie sugerować, że
„Polska ponosiła odpowiedzialność za obozy śmierci, podczas gdy w rzeczywistości była okupowana
przez Niemców podczas II wojny światowej”. Do swojego listu dodał mapę Europy z 1942 roku oraz
relację polskiego oficera Witolda Pileckiego, który dobrowolnie trafił do Auschwitz, aby opisać
niemieckie zbrodnie.

List premiera do Netflixa odnotowały czołowe światowe media i agencje, m.in. BBC, AFP, Reuters,
„The Telegraph” czy „The New York Times”. „Reuters poinformował o tym, że Morawiecki “wywarł
nacisk” na Netflixa, by firma wprowadziła zmiany do filmu dokumentalnego. Z kolei AFP cytowała
anonimową konsultantkę Netflixa, która zapewniła francuską agencję, że firma uważa tę sprawę za
priorytetową i że nie chciała nikogo obrazić. Natomiast według Chicago Tribune list premiera
w sprawie serialu zawierał mocne słowa” — pisał polski portal Onet.

Umieszczenie tej mapy skrytykowało także na platformie X Muzeum Auschwitz
(https://x.com/auschwitzmuseum/status/1193613471113457664):

„”Devil next door” tells an important story. However not only it shows a map of Central Europe
with post-war (not war-time occupation) borders but also the locations of Chelmno and Majdanek
camps are simply wrong. One could expect more accuracy in such a production”.

W tłumaczeniu na język polski:

„”Devil Next Door” opowiada ważną historię. Jednak nie tylko pokazuje mapę Europy
Środkowej z powojennymi granicami (a nie okupacyjnymi), ale także lokalizacje obozów Chełmno i
Majdanek są przedstawione błędnie. Od takiej produkcji można by oczekiwać większej dokładności”.

„@NetflixPL, dbajmy o prawdę historyczną! W czasie, o którym mowa w serialu “Iwan Groźny z
Treblinki”, terytorium Polski było okupowane, a odpowiedzialność za obozy ponosiły nazistowskie
Niemcy. Mapa pokazana w serialu nie jest zgodna z przebiegiem ówczesnych granic” —
zaprotestowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Protesty odniosły skutek! „Netflix postanowił wprowadzić zmiany w dokumencie “The Devil
Next Door” w odpowiedzi na skargi polskiego rządu dotyczące nieścisłości historycznych.
Kontrowersje wzbudziło przedstawienie map, na których nazistowskie obozy zagłady zaznaczone były
w granicach współczesnej Polski, co mogło sugerować, że kraj ten ponosił odpowiedzialność za ich
istnienie” — informował brytyjski „The Guardian”

https://www.theguardian.com/tv-and-radio/2019/nov/15/netflix-to-amend-holocaust-documentary-after-complaints-from-polish-government

Netflix oświadczył, że wspiera twórców dokumentu oraz ufa rzetelności ich wiedzy, jednak uznał za
konieczne dostarczenie widzom dodatkowych informacji:

„We are hugely proud of “The Devil Next Door” and stand by its filmmakers, their research and their
work. In order to provide more information to our members about the important issues raised in this
documentary and to avoid any misunderstanding, in the coming days we will be adding text to some
of the maps featured in the series”.

W tłumaczeniu na język polski:

„Jesteśmy niezmiernie dumni i wspieramy twórców serialu “The Devil Next Door” („Iwan Groźny z
Treblinki”), a także ich pracę i badania. Chcąc zapewnić naszym użytkownikom więcej informacji na
ważne tematy przedstawione w tym serialu dokumentalnym i uniknąć nieporozumień, w ciągu
najbliższych dni dodamy teksty do niektórych przedstawionych w nim map”.

https://x.com/NetflixPL/status/1195056958912565253

„Błędy nie zawsze powstają ze złej woli, dlatego warto konstruktywnie rozmawiać o ich korekcie.
Dziękuję Netflixowi oraz mojemu zespołowi, że tym razem udało się tak szybko wyjaśnić sytuację i
rozwiązać problem” — napisał na FB premier Polski.

Ostatecznie Netflix dodał do map objaśnienie o treści: „German camps in WWII occupied Poland”
(„Niemieckie obozy w okupowanej Polsce podczas II wojny światowej”).

Oprac. Ih

Fot. Muzeum i Miejsce Pamięci w Sobiborze, MSZ Polski

Historia obozu w Sobiborze

Niemiecki obóz zagłady w Sobiborze powstał na przełomie kwietnia i maja 1942 roku. Na jego terenie, podzielonym początkowo na trzy części, wybudowano baraki dla obsługi SS-mańskiej załogi, strażników z formacji SS-Wachmannschaften oraz dla żydowskich więźniów. Wybudowano także magazyny przeznaczone na mienie odbierane przywożonym tu Żydom. W trzecim obozie, całkowicie odseparowanym od pozostałej części kompleksu, stanęła komora gazowa, w której, podobnie jak w obozie zagłady w Bełżcu, uśmiercano ludzi za pomocą tlenku węgla produkowanego przez silnik. Ogółem przez cały okres funkcjonowania obozu służyło w nim 51 Niemców i Austriaków oraz kompania wartownicza złożona ze 120-150 strażników – byłych jeńców sowieckich.

Pierwsze transporty do obozu przybyły prawdopodobnie już pod koniec marca albo na początku kwietnia 1942 roku. Od maja tego roku rozpoczął się systematyczny proces zagłady. Do obozu przywożono wówczas Żydów z części terytorium okupowanej Polski. Jednocześnie zaczęto też kierować tutaj transporty z Żydami z Austrii, Niemiec, Czech i Słowacji.

Pierwsze komory gazowe mieściły się w drewnianym baraku. Między czerwcem a wrześniem 1942 roku komory gazowe w Sobiborze zostały całkowicie przebudowane. Postawiono murowany budynek, w którym ulokowano osiem pomieszczeń. Według zeznań jednego z byłych SS-manów do komór miały być podłączone dwa silniki pompujące gaz. Uśmiercanie trwało około 20-30 minut. Kobietom przed wpędzeniem do komór gazowych obcinano włosy w specjalnym baraku mieszczącym się przy drodze, którą prowadzono ludzi w kierunku komór.

Wyselekcjonowani żydowscy więźniowie (600-700 mężczyzn i kobiet) pracowali w obozie. Część z nich wykorzystywano przy grzebaniu ciał zamordowanych, inni segregowali mienie przywiezione przez ofiary, jeszcze inna grupa obsługiwała załogę SS-mańską i wartowniczą. Wśród więźniów tych regularnie przeprowadzano selekcje, a miejsce zamordowanych zajmowały osoby z przybywających transportów.

Początkowo ciała zamordowanych składano w masowych grobach na terenie trzeciego obozu. Późną jesienią 1942 roku w Sobiborze rozpoczął się proces palenia ciał, który trwał do końca funkcjonowania obozu. Ciała palono na rusztach wybudowanych na bazie szyn kolejowych.

Przyjmuje się, że w obozie zagłady w Sobiborze zostało zamordowanych 180 000 Żydów. Ponad połowę ofiar stanowili polscy Żydzi. Pozostali to obywatele różnych państw europejskich
okupowanych przez III Rzeszę. Nazwiska ofiar z zachodniej Europy były rejestrowane na listach transportowych, nie prowadzono natomiast wykazu Żydów z terenu Polski czy Białorusi
deportowanych do Sobiboru.

Latem 1943 roku wśród więźniów zawiązała się grupa planująca stawienie oporu władzom obozu na wypadek jego likwidacji. Przygotowania do buntu nabrały tempa, kiedy z jednego z transportów z Mińska Niemcy wyselekcjonowali grupę żydowskich jeńców sowieckich. Ich doświadczenie wojskowe dawało szansę powodzenia zbrojnego zrywu. Ruch oporu miał dwóch liderów: Leona (Lejba) Feldhendlera, który reprezentował tzw. starych więźniów, przeważnie polskich Żydów, oraz Aleksandra Peczerskiego stojącego na czele grupy jeńców sowieckich.

14 października 1943 roku w obozie wybuchło powstanie. Po zabiciu kilku członków SS oraz strażników licznej grupie więźniów udało się uciec. Bunt nie objął jedynie trzeciego obozu. Do końca wojny przeżyło 50 osób z tej grupy rebeliantów.

Po powstaniu Niemcy postanowili zlikwidować obóz. Żydowscy więźniowie sprowadzeni z obozu zagłady w Treblince rozbierali baraki oraz komory gazowe. Po zdemontowaniu urządzeń obozowych grupa ta została rozstrzelana.

Źródło: Muzeum i Miejsce Pamięci w Sobiborze
https://www.sobibor-memorial.eu/pl

COMMENTS

WORDPRESS: 0
DISQUS: